Wielu z nas ma złe skojarzenia ze słowem „granica”. Utożsamiamy je podświadomie z czymś, co z zasady ma dzielić ludzi, podczas gdy chciałoby się, żeby na świecie było jak najmniej podziałów. Niestety, komunizm zarówno jako idea, jak i ustrój polityczny, chyba się nie sprawdził.
Trzeba więc wytyczać i pilnować przestrzegania granic, zarówno tych pomiędzy państwami, jak i prywatnymi nieruchomościami. Gdyby nie istniał zawód geodety, a granice byłyby umowne, to mogłoby to doprowadzić do wielu problemów. Owszem, część ludzi potrafiłaby się porozumieć i na przykład postawić płot pomiędzy dwoma działkami posiadającymi innych właścicieli w takim miejscu, z którego obie strony byłyby zadowolone.
Niestety, dochodziłoby wówczas również do wielu konfliktów, ponieważ część z nas nie potrafi się ze sobą dogadać. Konieczne jest wytyczanie granic z dokładnością do kilku centymetrów i prawne obwarowanie tych podziałów. Bez geodetów nie moglibyśmy więc normalnie funkcjonować, co jest w sumie dość smutne.